Kora i Maanam nieustannie inspirują. Z tych inspiracji wciąż powstaje muzyka, wiersze, książki, a nawet spektakle. Rodzajem hołdu i wspomnienia artystki jest przygotowana przez Bałtycki Teatr Dramatyczny sztuka „Kora. Falowanie i spadanie”. Musicalowa formuła spektaklu wyreżyserowanego przez Alinę Moś-Kerger opowiada o najważniejszych wydarzeniach z życia Olgi Sipowicz.
Korę poznajemy już jako wokalistkę Maanamu. W sennych impresjach – akcja spektaklu ma bowiem świadomie oniryczny charakter – obserwujemy wzrastanie popularności zespołu, zmagania z cenzurą, problemami życia codziennego, ludzkimi słabościami, a później także z wyniszczającą chorobą. Sztukę tę możemy podzielić właściwie na dwie części, jej dramatyczny ciężar nasila się w części drugiej. Kora rozstaje się wówczas ze swoim mężem, Markiem Jackowskim, wiąże się z poetą, Kamilem Sipowiczem, a do jej życia zaczynają przenikać symptomy chorobowe. Poszczególne epizody przeplatane są kontekstowo umotywowanymi piosenkami Maanamu. Niesamowite wrażenie robi zdolność imitowania głosu Kory przez Żanettę Gruszczyńską-Ogonowską, aktorkę wcielając się w postać wokalistki. W pospektaklowych rozmowach dało się usłyszeć pełne uznania wypowiedzi skonsternowanych widzów, niemal do samego końca przekonanych o tym, że głos Kory puszczany był z offu, a aktorka jedynie poruszała ustami w synchronizacji z tak karkołomnym playbackiem.
Niespełna dwugodzinna sztuka kończy się symboliczną sceną, w której ubrana na biało Kora dołącza do swojego – zmarłego 5 lat przed artystką – byłego męża. Nie sposób opowiedzieć historii tak bogatej w ledwie 120 minut. Alina Moś-Kerger wybrała najbardziej charakterystyczne stop-klatki z biografii Kory, portretując artystkę niepokorną, silną, doświadczoną przez los, ale do końca kochającą życie. Jak można wyczytać w opisie spektaklu: „Kora fascynuje […] Może zachwycać, może obrażać, ale nikogo nie pozostawia obojętnym”. „Obojętność” i „bylejakość” to terminy obce artystom takim jak Kora. Artystom którzy nie zajmowali się sztuką doraźnie lecz sztukę uczynili sensem swojego życia.
Materiały CKiS w Sępólnie Krajeńskim
Tekst: Michał Pick
Fot.: Jacek Wojtania